Autor Wiadomość
Olka
PostWysłany: Pon 22:45, 19 Mar 2007    Temat postu:

A ja nie oglądałam Pulp Fiction... Smile
Grzegorz
PostWysłany: Pon 22:39, 19 Mar 2007    Temat postu:

Akcja z Marvinem jest nie do pobicia

"Oh man I shot Marvin in the face..."

Kocham (tak kocham i się tego nie wstydze, mając aż dwa z nim plakaty) B. Willisa i wszystkie filmy w których gra (ostatnio Alpha Dog oglądałem, całkiem miły film).
Travoltę też lubię, świetny aktor.
Justyna
PostWysłany: Nie 20:41, 18 Mar 2007    Temat postu:

Chyba tylko ja mam inne zdanie na ten temat Smile
Avika
PostWysłany: Nie 19:50, 18 Mar 2007    Temat postu:

Hmm... Coż mogę rzec w tej kwestii... Z pewnością jest to film godny polecenia, który wywarł na mnie niezapomniane do dziś wrażenie. Zachęcam wszystkich do obejrzenia tego jakże sławnego i znanego wszystkim kinomanom obrazu filmowego Smile
emily
PostWysłany: Nie 17:33, 18 Mar 2007    Temat postu: :D

oj...za kazdym razem kiedy czytam wstęp do tego artykulul.nie mysle o TYM filmie lecz o jakims ""koledze"heheh..którego poznał w kinie recenzent .Very Happy
hmm.. co sądze o filmie?..dobry...bardzo dobry...
-na początku-srodek
-na srodku-koniec
-na koncu-poczatek..Very Happy czy jakoś tak:D
najbardziej podobała mi się scena pt."adrenalina"(oczywiście tytul sama wymyslilam)))

zachęcam do obejrzenia tego filmu:DVery Happy--warto---
Michał
PostWysłany: Nie 15:44, 18 Mar 2007    Temat postu: Pulp Fiction

Odsmażany ćwierćfunciak

Poznałem go w pewną letnią noc w kinie… wtedy wywarł na mnie ogromne wrażenie. Nie mogłem o nim zapomnieć, wykorzystywałem każdą możliwą okazję, aby znów się z nim zobaczyć. Od sierpnia widzieliśmy się prawie dziesięć razy..
Poznałem go na wylot i pokochałem jedyną prawdziwą miłością. Do dziś nie ma w moim sercu miejsca dla nikogo innego. Niestety, wtedy nie docenił on mojego uczucia. Dziś jednak nasz romans ma szansę wybuchnąć ze zdwojoną siłą, bowiem znów spotkamy się w kinie…
Pulp Fiction na dużym ekranie – ta wiadomość spadła na mnie niczym grom z jasnego nieba. W związku z kalibrem tego obrazu i sławą, wyprzedzającą go o kilka kroków postanowiłem przybliżyć każdemu Czytelnikowi sylwetkę filmu, który przewrócił utarte kanony do góry nogami i stał się żywym symbolem dzisiejszej kinematografii.
Fabuła
Film ten opowiada o dwójce gangsterów, Vincencie (John Travolta) i Julesie (Samuel L. Jackson), windykujących należności z polecenia swojego szefa, gangstera Marsellusa (Ving Rhames). Pewnego dnia Vincent otrzymuje zlecenie opieki nad żoną bossa (Uma Thurman) pod jego nieobecność… odtąd film zaczyna nabierać rozpędu. Zadanie przybliżenia fabuły jest o tyle trudne, że właśnie jej zawiłość i zaburzona kolejność zdarzeń stanowią o wyjątkowości scenariusza i – pośrednio – o sukcesie filmu.

Obsada
Obsada aktorska mówi sama za siebie: Bruce Willis, John Travolta, Uma Thurman, Samuel L. Jackson, Christopher Walken czy Harvey Keitel to postaci mówiące same za siebie. Każda z nich zawdzięcza Pulp Fiction jedną z najwybitniejszych kreacji, o których do dziś matki opowiadają swoim dzieciom bajki na dobranoc. Wreszcie przyszła pora na architekta całego widowiska: proszę państwa, oto Quentin Tarantino w szczytowej formie. Jego warsztat zasługuje na uznanie. Istna kopalnia nowych form niosących za sobą kolejne wyzwanie dla reszty wybitnych twórców. Bo jak stworzyć coś lepszego? Warto też zaznaczyć, że Tarantino jest przedstawicielem całkowicie nowego nurtu w sztuce filmowej: wykształcenia nie odbierał w renomowanych szkołach filmowych tylko przed ekranem, oglądając zarówno podrzędne produkcje kina akcji klasy B i niżej, jak i największe arcydzieła czarnej taśmy filmowej. Stąd zadziwiają mnogość różnorakich nawiązań i odnośników, tych bardziej i tych mniej czytelnych. Któż bowiem nie pamięta słynnego cytatu z Ezechiela czy oryginalnego wykonania twista przez dwójkę głównych bohaterów? Kolejnym ,,znakiem firmowym” Quentina są aspiracje do przejęcia absolutnej kontroli nad przedsięwzięciem. W przypadku Pulp Fiction napisał do niego scenariusz, wyreżyserował go, aby na dokładkę zagrać jedną z epizodycznych ról. To nie przypadek sprawił, że został obwołany reformatorem kina akcji
Popularność
Dlaczego więc obraz niezaprzeczalnie kultowy zasłużył ,,jedynie” na Oscara i Złotą Palmę w Cannes? Uprzedził go inny film stanowiący legendę sam w sobie – Forrest Gump niemniej sławnego reżysera Roberta Zemeckisa. Jednak siedmiokrotna nominacja do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej stanowi również pewne wyróżnienie dla filmu Tarantina. Choć myślę, że fakt przypomnienia widzom filmu po dwunastu latach od jego prapremiery świadczy najlepiej o niesłabnącym zainteresowaniu i olbrzymiej rzeszy fanów. W której szeregi zapraszam serdecznie każdego czytelnika.
Muzyka
Osobną kwestią w przypadku opisywanego dzieła jest muzyka. Jest to bodaj pierwszy film, którego ścieżki dźwiękowej z upodobaniem słucham w wolnych chwilach. Utwory zdają się być stworzone dla pewnych scen i w sposób finezyjny wpasowują się w nie. Całość tworzy niepowtarzalny klimat, którego nie można oddać słowami. Quentin nie poszedł na łatwiznę – wśród wykonawców znalazł się Chuck Berry czy Janis Joplin. Piosenka Urge’a Overkilla ,,Girl, You’ll Be A Woman Soon” na stałe weszła w kanon songów namiętnie wygwizdywanych na przystankach tramwajowych. Oprawa muzyczna stanowi niewątpliwy plus tej produkcji, ze względu na nią jestem gotów zarekomendować film nawet organizacji niewidomych.
Nie dajcie się zwieść streszczeniom czy pseudorecenzjom - ten film jest wybitny i należy do grona tzw. ,,lektur obowiązkowych” każdego kinomana. Dzięki uprzejmości wytwórni Miramax i lokalnych kin każdy z Was może nadrobić zaległości… Więc na co jeszcze czekać?!

Lista cytatów, które znać trzeba:

-And you know what they call a, uh, a Quarter Pounder with Cheese in Paris?
-They don't call it a Quarter Pounder with Cheese?
-Nah, man, they got the metric system, they wouldn't know what the f*** a Quarter Pounder is.
-What'd they call it?
-They call it a "Royale with Cheese."


- Co dalej? Powiem ci, co dalej. Zamówię kilku czarnuchów, żeby popracowali nad nim z obcęgami i palnikiem. Słyszysz, co mówię, buraku? Jeszcze z tobą nie skończyłem! Zrobię ci z d*** jesień średniowiecza!


- Whose motorcycle is this?
- It's a chopper, baby.
(...)
- Whose chopper is this?
- Zed's.
- Who's Zed?
- Zed's dead, baby, Zed's dead.
popularność gadżetów wciąż nie słabnie


- Jak wygląda Marsellus Wallace?
- Co?
- Z jakiego jesteś kraju?
- Co?
- Czy w "Co" mówią po angielsku?


- I love you, Pumpkin.
- I love you, Honey Bunny. Everybody be cool this is a robbery!
- Any of you f***in' pricks move and I'll execute every motherf***ing last one of you!


Ezechiel: 25, 17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę".

(Michał Vincent Zgała - michal)

Jesteś maniakiem Pulp Fiction? Może go nie cierpisz? Zapraszam do polemiki...

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group