Autor Wiadomość
Michał
PostWysłany: Nie 15:39, 18 Mar 2007    Temat postu: Bohema

Pretensje do sztuki

Elita, intelektualiści, bohema – którego z tych słów chciałoby się używać, mówiąc o sobie? Któż z nas nie miałby ochoty pójść w ślady naszego drogiego patrona, który, jak powszechnie wiadomo (a jakby wiadomo nie było, to przyjmijmy to za fakt oczywisty) był człowiekiem wykształconym, obytym w świecie i wielkim poetą? To co, chcemy, żeby nazywali nas śmietanką intelektualną miasta Stołeczno-Królewskiego?
W takim razie zbierzmy kilka przydatnych wiadomości i w drogę!

Bohema to według rozmaitych źródeł słowo wywodzące się z francuskiego la boheme, co oznaczać ma Cygana, a wcześniej jeszcze Czecha – jako iż sądzono, iż Cyganie są Czechami. Bardzo logiczne. Niestety, nie mogę poprzeć logiczności mojego wywodu żadnym z symboli, bo to w końcu pisany felieton, więc ścisłość byłaby tu nie na miejscu.
Po polsku nazywa się to cyganerią, a wiec właściwie przetłumaczyliśmy pojęcie francuskie. Pojawiło się ono w okresie modernizmu, zatem ze Stachem naszym poczciwym ma wiele wspólnego. Członkowie bohemy spędzają czas na wspólnych zabawach, dyskusjach, łamaniu konwenansów, demonstrowaniu swojej pogardy dla norm społecznych, a to wszystko wzbudza zgorszenie u szacownej społeczności mieszczańskiej, zwanej nieco pogardliwie filistrami lub też – również spolszczenie – mydlarzami.

Bohema awangardowo podchodzi do sztuki.
Bohema jak Bohemian Rapsody.
A zatem bohema błękitna jest.

O bohemie śpiewane było przez zespół Wilki, na tę bohemowość wolę jednakowoż spuścić zasłonę milczenia, gdyż lecenie, bo chcenie to nie jest może rzeczą właściwa dla elity intelektualnej – powoduje zanik tejże wskutek upadków z balkonów lub też skał.
Upadki ze skał wskazywałyby jednak na to, iż cyganeria to te osobniki, które skaczą latem ze Skałek Twardowskiego, a więc nie tędy droga.

A więc cóż...
Poszukiwać alternatyw?
Rozmawiać w oparach dymów kawiarnianych?
Czy też jadać w McDonaldzie, gestykulować zawzięcie tanią żywnością i budować zamki na lodzie?
Czy nie robić nic, bo i tak wszystko zależy od potomnych?

Uosobieniem bohemy okrzyknęłabym aktorkę ze „Świadków”. To kobieta! Ten styl, ten wdzięk, ten głos! Takiej osobie uchodzi wszystko. Każdy dysonans w stroju robi wrażenie zamierzonego.
Bo ja po prostu zazdroszczę artystom wewnętrznej wolności!

(Ola Mróz - olka)

Jak Ty wyobrażasz sobie bohemę? A może sam/sama się do niej zaliczasz? Pisanie nie boli, a my czekamy...

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group